A A A

Spis treści


Środa 22 czerwca

Pierwszy dzień zaczęliśmy bardzo pozytywnie – byliśmy wyspani, wypoczęci, a śniadanie zjedliśmy o przyzwoitej porze. Wyruszyliśmy wspólnie z naszym przewodnikiem po godzinie 9.00 do znanego nam miejsca z biblijnych listów św. Pawła, a mianowicie starożytnego Koryntu. Pojechaliśmy sami, gdyż w odróżnieniu od innych grup, dotarliśmy do Aten jako pierwsi.

Po drodze słuchaliśmy z uwagą informacji i ciekawostek o Atenach i Grecji, a także zatrzymaliśmy się nad Kanałem Korynckim, gdzie „zrobiliśmy wielkie oczy” i nie mogliśmy się nadziwić, jakimi cudami już w pierwszym dniu zaskoczyła nas Grecja. Kanał łączy kontynentalną Grecję z „wyspą” Peloponez, ma około 6300m długości, 24m szerokości, 80m głębokości od poziomu gruntu /wysokość ścian/, a woda w nim zaledwie 8m. Po zrobieniu kilku milionów J zdjęć tego zapierającego dech w piersiach miejsca pojechaliśmy dalej i dotarliśmy do starożytnego Koryntu około godziny 11.00 przygotowani na największe promienie słońca.

 


Historia Koryntu sięga aż VI w p.n.e. Położone na wzgórzu pozostałości korynckiego akropolu zachwycają wielowarstwowością murów, które służyły w celach obronnych oraz wytrzymałością, gdyż przez te wszystkie stulecia były poddawane walkom, najazdom i trzęsieniom ziemi. U stóp wzgórza, na obszarze archeologicznych wykopalisk leżą m.in. pozostałości po doryckiej świątyni, która była poświęcona Apollinowi.

Po wyczerpującej wycieczce, udaliśmy się pierwszy raz nad morze do turystycznej miejscowości Loutraki. Plaża charakteryzowała się tym, że była w całości pokryta małymi, kolorowymi kamyczkami, a woda miała kolor błękitu paryskiego, dlatego też wszyscy wskoczyliśmy do niej jak najszybciej, bo kąpiel w morzu przy takich temperaturach /było chyba z milion stopni!/ to raj dla ciała. Po dwugodzinnym relaksie, kilkadziesiąt metrów od plaży, zawitaliśmy do jednej z tamtejszych restauracji. Obsługa była miła, a jedzenie bardzo nam smakowało. Po tak bogatym w wrażenia dniu, udaliśmy się zmęczeni do hotelu, by odpocząć.



Czwartek 23 czerwca

Czwartek to dzień oficjalnego spotkania wszystkich uczestników. Na śniadanie musieliśmy zejść już o 7.30, gdyż planowany wyjazd był kilka minut po ósmej. Nie obyło się bez czekania na spóźnialskich Greków i automatycznie wyjazd przesunął się o dobre 40 minut. Naszym celem były Mykeny oraz zamek w Nafplion. Podróż autokarami się dłużyła, dlatego też zaczęliśmy rozmawiać z Turkami i umawiać się na wieczorne granie na gitarze w lobby hotelowym. Po dotarciu do Myken uzbroiliśmy się w czapki i kremy z filtrami, ponieważ słońce bardzo mocno grzało. Brak przewodnika zmniejszył czas naszego zwiedzania, ale udało nam się dowiedzieć, że Mykeny to starożytne miasto z bogatą kulturą, licznymi zabytkami, ruinami akropolu. Znajdowały się tam także pozostałości pałacu i grobowce szybowe oraz komorowe z drogocenną biżuterią i bronią. Idąc z powrotem w stronę autokaru, wielu z nas skusiło się na orzeźwiającą kawę frappe, w której przyrządzaniu Grecy są mistrzami. Następnie udaliśmy się do zamku w Nafplion, gdzie mieliśmy możliwość zobaczenia olbrzymich fortec, broniących niegdyś miasto przed piratami. Kilkanaście minut później znaleźliśmy się u stóp wzgórza i udaliśmy się na obiad. Podczas drogi uwagę zwracały niezwykle charakterystyczne wąskie uliczki z kwiecistymi balkonami w budynkach mieszkalnych. Po przepysznym obiedzie i deserze z żalem opuściliśmy teren i wyruszyliśmy na kolejne „odwiedzenie morza”, które tak bardzo nas do siebie ciągnęło. Razem z młodzieżą z projektu wylegiwaliśmy się na gorącym piasku a nauczyciele rozmawiali z opiekunami poszczególnych krajów na temat piątkowego finalnego zakończenia projektu. Z rozweselonymi twarzami i przypaloną skórą wróciliśmy do hotelu późnym wieczorem.

 

Piątek 24 czerwca

Piątek to wielki finał projektu na deskach teatru.

Kolejny dzień naszego pobytu w Grecji zaczął się od pobudki wczesnym rankiem. O godzinie 7 rano wszyscy udali się na śniadanie, by później zgodnie z planem udać się do miejsca, gdzie wszyscy uczestnicy zjazdu mieli się spotkać. Podczas oczekiwania na rozpoczęcie imprezy można było nawiązać nowe znajomości, a także odnowić stare. Na sali pojawiało się wiele nowych osób, lecz można było też spotkać znajome twarze. Po dłuższym wyczekiwaniu, uroczystość zaczęła się. Na dobry początek zagrał wspaniały zespół na czele z bardzo utalentowanym wokalistą. W tle pojawiały się artystyczne zdjęcia, na których znajdowali się greccy uczestnicy projektu. Zdjęcia te wywarły duże wrażenie. Następnie na scenę wyszli uczniowie z Grecji i przywitali nas w ojczystych językach każdego z krajów należących do projektu. Prawda, wychodziło im to różnie, ale każda podjęta przez nich próba wypowiedzenia się w obcym dla nich języku była nagradzana gromkimi brawami.

Po tak zaskakującym powitaniu przyszła pora na zaprezentowanie przygotowanych wcześniej przedstawień. Uczniowie z Grecji, Bułgarii, i Turcji miały okazję pozbyć się tremy przez występem i pokazać swoją grę aktorską jeszcze przez uroczystym obiadem. Polska i dwie szkoły z Rumunii na swoją kolej musiały jeszcze trochę poczekać. Po tych trzech wcześniej wspomnianych występach udaliśmy się wszyscy razem do eleganckiej restauracji. Wtedy to, Grecy, Turcy, Rumunii, Bułgarzy oraz Polacy usiedli wspólnie przy pięknie przybranych stołach. To również była okazja by zacieśnić nasze relacje oraz nawiązać nowe. Zjedliśmy tradycyjny posiłek i z pełnymi brzuchami udaliśmy się obejrzeć resztę występów.

Polska rozpoczęła gamę kolejnych świetnych występów.  Z sukcesem prezentujemy naszą bajkę „The Leaflet Girl”. W czasie przedstawienia bawimy się świetnie, gramy nasze role jak nigdy dotąd i naprawdę zaskakujemy energią, muzyką, strojami.

Następnie przyszedł czas na rozdanie certyfikatów dla każdego z uczestników wyjazdu. Do certyfikatów dołączone były również gorące brawa, których nie przestawali bić wszyscy zgromadzeni na sali. Później przyszedł czas na pożegnanie ze znajomymi i powrót do hotelu. Dzień był bardzo udany i owocny w nowe doświadczenia i nowe przyjaźnie.

 


Sobota 25 czerwca
 
 

Ten dzień przeznaczony był jako dzień wolny. My jednak zaraz po śniadaniu udaliśmy się zobaczyć miejsce, gdzie odbywały się igrzyska olimpijskie. Sam widok obiektów olimpijskich  wywierał już dużo wrażenie. Planowane było wejście do środka, lecz jednak ta część planu nie udała się. Odbywała się właśnie olimpiada osób niepełnosprawnych i obiekty były zamnkinięte dla zwiedzających.

Następnie przewodnik pokazał nam i opowiedział o kilku pomnikach oraz o imponującym zabytku kultury greckiej - Łuku Hadriana, będącym w dawnych czasach punktem granicznym między Atenami greckimi a rzymskimi. Zobaczyliśmy również znajdujące się w pobliżu pozostałości świątyni Zeusa Olimpijskiego - największą świątynię w Grecji.


Udaliśmy się również pod Parlament Narodowy, gdzie mieliśmy okazje zobaczyć jak wygląda uroczysta zmiana warty. Zmianę warty obejrzeliśmy także przed ateńskim Grobem Nieznanego Żołnierza. Wartę pełnią gwardziści w uniformach wzorowanych na strojach górali macedońskich. Strój ten jest bardzo nietypowy (spódniczki, wełniane getry oraz chyba najbardziej przykuwające uwagę - pompony przy butach).

 

Po dniu pełnym wrażeń, przyszedł również czas na relaks. Udaliśmy się oczywiście na plażę, gdzie przez dwie godziny mogliśmy się wylegiwać piasku oraz zażywać kąpieli w imponująco czystej – ale jakże słonej morskiej wodzie. Kolejnym punktem tego dnia był posiłek - oczywiście typowo grecki (sałatka grecka oraz souvlaki). Najedzeni i uśmiechnięci wróciliśmy do hotelu przygotować się do imprezy organizowanej przez Greków i ich szkołę. Tam zostały nam zaprezentowane stroje ludowe, tańce oraz śpiewy. Późnym wieczorem znów zawitaliśmy do naszego hotelu.

 

Niedziela 26 czerwca


Ostatni dzień naszego pobytu w Atenach rozpoczął się podróżą metrem do muzeum Akropolu wraz z naszymi greckimi kolegami Loucasem i Heliosem. Zwiedzanie nie trwało długo. Najbardziej naszą uwagę przykuły pozostałości po greckich łaźniach znajdujących się pod przeszkloną podłogą obiektu.

Następnie udaliśmy się na Akropol (co w dosłownym tłumaczeniu oznacza koniec górne miasto), gdzie podziwiać mogliśmy piękno ruin hellenistycznych świątyń, starożytnego teatru oraz urzekającą panoramę miasta. Zwiedzanie greckiego polis było bez wątpienia ciekawe i dostarczyło nam niezapomnianych wrażeń.

Niemniejszych emocji przyniosła nam wieczorna wizyta w tradycyjnej greckiej tawernie. Było to niewiarygodne przeżycie, pełne rozluźnienia i zabawy. Mieliśmy sposobność ujrzeć greckie ludowe tańce oraz posłuchać tamtejszych zespołów, które, ku naszemu zdziwieniu, poza utworami greckimi, zaśpiewały kilka polskich piosenek - oczywiście z naszym udziałem – co wywołało uśmiech i gromkie brawa wśród pozostałych gości. Rytm muzyki oraz niesamowici tancerze porwali nas do wspólnej zabawy. Cała grupa bawiła się świetnie, a czas spędzony w tawernie uleciał w mgnieniu oka. Zabawa ta była wspaniałym zwieńczeniem naszego pobytu w słonecznej i przyjaznej Grecji.